Odwołanie przedstawiciela

Woźnica (obywatele) chciałby dotrzeć do domu ale koniom (politykom) marzy się bieganie po łące i skubanie trawy. Co więc powinien zrobić woźnica?
A. Powinien wymieniać konie tak długo aż wreszcie któryś kolejny przezwycięży swoje instynkty i zawiezie woźnicę do domu?
B. Woźnica powinien użyć lejców i poprowadzić konie do domu?

Jeśli obywatele nie mają prawa do referendum to odwołania przedstawiciela wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Ale nawet wtedy, odwołanie nic nam nie daje. Wcale nie jest powiedziane, że następny polityk będzie lepszy od poprzedniego.

Odwołanie jest natomiast bardzo korzystne dla opozycji politycznej. Dzięki niemu opozycja polityczna może dojść do władzy. Dzieje się to kosztem obywateli bo opozycji bardziej opłaca się walczyć z rządzącymi niż z nimi współpracować dla dobra obywateli.

W demokracji bezpośredniej odwołanie jest jeszcze bardziej szkodliwe niż w przedstawicielskiej. To tak jakby wymieniać konie za każdym razem gdy nie robią czego chcemy. W demokracji bezpośredniej mamy do dyspozycji lejce – czyli referendum – dzięki któremu kontrolujemy przepisy na podstawie których działają politycy.

Zamiast odwołania przedstawiciela obywatele powinni tworzyć takie przepisy żeby – niezależnie od tego kto został wybrany – nie spowodowało to żadnych szkód. Tak właśnie dzieje się w Szwajcarii:

W Szwajcarii odnotowano zaledwie kilkanaście prób uruchomienia mechanizmu odwołania. Cztery razy odbyło się głosowanie w tej sprawie i tylko raz, w 1862 r. w kantonie Aargau, odwołanie zostało zatwierdzone.

Dodatkowo – powołanie i odwołanie przedstawiciela są elementami demokracji przedstawicielskiej. Ten rodzaj demokracji nie sprawdza się zbyt dobrze.

Do poczytania
Presja lepsza niż referendum?
Total recall swiss style